Gdy wróciliśmy do domu, mama opatrzyła mi rany i położyła spać. Następnego dnia rano poprosiła, żebym poszedł do lasu pozbierać jagody (ale tylko niebieskie).
Gdy szedłem sobie leśną ścieżką zobaczyłem ogromne pole jagód. Zanim zacząłem je zbierać, sprawdziłem, czy przypadkiem nie są gorzkie.Szedłem sobie za smaczniutkimi jagodami i wtedy zauważyłem, że doszedłem do środka czarnego lasu. Nie wiedziałem jak wrócić do domu. Zacząłem płakać . Mój szloch był tak głośny, że wilki, które były niedaleko zaczęły wyć. Przestraszyłem się bardzo, bo zauważyłem ich cienie blisko siebie. Podeszły do mnie i wtedy zauważyłem wśród nich człowieka, który próbował udawać jednego z nich ale nie bardzo mu to wychodziło. Na szczęście rozumiałem troszeczkę wilczy język i okazało się, że oni nie chcieli mnie zjeść tylko odprowadzić bezpiecznie do domu. Od tego momentu zaprzyjaźniłem się z tym człowiekiem, który miał na imię Mowgli. Kiedyś zapoznał mnie ze swoimi przyjaciółmi panterą Bagheerą i misiem Baloo. Okazało się, że Baloo jest kuzynem siostry mojej babci. Odtąd spotykaliśmy się w naszej tajnej kryjówce ( ale nie powiem Wam gdzie ona jest, bo to nasz sekret).